3,5 tonowy ciągnik siodłowy z naczepą na kategorię B+E
Jak pokazuje życie, w Polsce można zostać „mini” trackerem i prowadzić ciągnik siodłowy (aka tira) z naczepą i to tylko na podstawie prawa jazdy kat. B z dodatkiem E (kat. B+E), za to bez dodatkowej kwalifikacji wstępnej. A sprawa jest dość prosta, gdyż ustawodawca, po prostu nie przewidział (nie zabronił) istnienia takiej kombinacji.
Więcej szczegółów można znaleźć na portalu 40ton.net, ale klucz problemu znajduje się w zapisach art. 62 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym:
Art. 62. Prawa o Ruchu Drogowym
- Rzeczywista masa całkowita przyczepy ciągniętej przez:
- samochód osobowy, samochód ciężarowy o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t lub autobus – nie może przekraczać rzeczywistej masy całkowitej pojazdu ciągnącego;
- samochód ciężarowy o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 t – nie może przekraczać rzeczywistej masy całkowitej tego samochodu powiększonej o 40%;
- motocykl lub motorower – nie może przekraczać masy własnej motocykla lub motoroweru, jednak nie może przekraczać 100 kg.
- Przepis ust. 1 nie dotyczy naczep.
I właśnie chodzi o ten jeden szczegółowy przypadek, gdy mamy samochód osobowy/ciężarowy o masie całkowitej do 3,5 tony (czyli pojazd na kat. B) i zakładamy na niego naczepę (która zgodnie z PoRD jest specjalnym rodzajem przyczepy) i zostajemy tirowcem jedynie, dorabiając sobie uprawnienia na przyczepy do kat. B.
Gdzie taki zestaw może się przydać? Na pewno w budownictwie, gdzie w łatwy sposób można przewozić materiały o znacznej objętości (duży metraż (m3), a mała waga) np. transport styropianów, izolacji itp. czy w dystrybucji miejskiej – gdzie łatwiej poruszać się przerobionym busem, niż 12 tonową ciężarówką, już nie wspominając, iż taki zestaw nie łapie się pod znak B-5 „Zakaz wjazdu pojazdom ciężarowym”.